nie zapomnialam o blogu. nie :)
mialam remont w domu, a teraz moj ukochany ma. w weekend imprezowalam, a w domu ostatnio tylko sypiam. pracy dalej nie mam. wczoraj nawet mialam chandre, bylo mi smutno, bylam wsciekla... bo co to za wakacje w domu. nie mam kasy. starsi tez nie maja. a mi do glowy przychodzi co chwile co innego, jako ze jestem kobieta, to po glowie laza mi zakupy, ladne buciki, ciuszki, eh...
ja nie zapomnialam o blogu, wy nie zapomnijcie o mnie...
zyje i ja.. i on, nie zabilam go.. chociaz mialam ochote mu glowe ukrecic.
Ja sie martwilam, a on spal.. spal do 18.30, gdybym go nie znala to bym nie uwierzyla. Ale oberwalo mu sie, ja poprostu plonelam ze zlosci na niego... teraz jest dobrze, jestem zmeczona... ale uwielbiam go, spedzac z nim czas. To przez niego nie mam czasu na blogowanie, on o tym nie wie. On nie wie ze to robie. Nie wiem czy by chcial zebym pisala o tym co jest miedzy nami. Kiedys mu pokaze. Ide do lozka.
Jutro wieczorkiem znajde troche czasu i wtedy "wyleje" tu reszte moich mysli..
Ps. Dzieki Monisiuuu za komentarz :* ciesze sie ze przyszedl :)
kurwa, nie ma go.. jego telefon nie odpowiada, nie mam jak sie z nim skontaktowac. moze mu sie cos stalo?
jest po drugiej, a on mowil ze bedzie przed 11. kurwa, nienawidze czekac i jeszcze ten brzuch, boli... boli, boli.
gdzie on jest? laze po domu jak duch, zaraz mi glowa peknie od myslenia.... czemu sie nie odzywa!!!!!!!!!!!! przeciez mielismy tyle spraw zalatwic.. wczoraj mu zalezalo. nie uwierze jak powie ze spal. zawsze sie odzywal, pisal ze sie spozni. a teraz? NIC
boje sie :(
ide sie polozyc..
Zly humor mi przeszedl tuz przed polnoca, ale nie mialam ochoty pisac, dlatego do pierwszej zeszlo mi czytanie blogow. Zostawilam "Pierwsze prawo magii" i wzielam sie za "Zbrodnie i kare" - czytalam do drugiej. Niezla ksiazka.
Teraz zle sie czuje.... siedze zgieta w pol. Nienawidze tego uczucia... nienawidze... musze sie polozyc. A On zaraz bedzie, a ja musze sie ogarnac, zebrac w jedna calosc. Mielismy tyle planow na dzis, a ja nie wiem czy bede wstanie sie ruszyc.
Pfff, jestem zla. Zla na sama siebie i tylko dzieki sobie. Od godzinki lazilam po stronkach, bo zapragnelam sobie odmienic swoj blog, tzn umiescic szablon ;) Niestety, nie moglam znalesc nic dla siebie, z wyjatkiem dwoch... tylko ze jeden mi sie wczytac nie chce, a drugi, ma zamieszczona reklame ktora automatycznie sie wlancza, a ja nie chce zadnych reklam na MOIM blogu! Tak sie zastanawiam.. ile ja mam lat, zeby robic sobie takie jazdy z tego powodu.. przeciez nie liczy sie opakowanie, a wnetrze - w tym wypadku tresc, tylko ze ja chce.. aby nie byl taki bezplciowy..... (te moje humory, to chyba npm) No nic.. ide odstresowac gdzies w kaciku mojego pokoju.
zaraz wracam