kwi 25 2004

napisane 24 marca


Komentarze: 1

zawiedziona..


jestem z nim, a jakbym nie byla
tyle sie zmienilo, z biegiem czasu przestajemy sie spotykac.. rozmawiac, byc
co jest we mnie takiego ze odrzucam ludzi od siebie, kocham go, a nie czuje sie kochana
brne w to dalej, oszukujac sie ze bedzie lepiej, bedzie? a jesli nie bedzie?! A jesli ja sie oszukuje, jesli..

nie jestem w stanie nic zrobic, nie umiem, czy nie mam sily? nie wiem.. w glowie mam metlik, i sichize przedmaturalna, szkoda ze jego to nei interesi gdzie sie wybieram, jakie mam szanse, jak daje rade.. czy daje rade, NIE DAJE

jestem spieta, zeschizowana i malo sypiam, dieta pomogla, schudlam,.. jestem z siebie dumna, ciekawe czy ktos jeszcze? Ale sporo pracy przedemna wiec nie siadam na laurach, drugie tyle i bedzie ok

a pozatym, to u mnie taki jakis dziwny zastoj, moje zycie mnie przeraza, brakuje mi wsparcia jakiegokolwiek i od kogokolwiek

wiosna.. a mi sie na placz zbiera

guardian_angel : :
25 kwietnia 2004, 21:05
czy bedzie lepiej, czy nie... nie wiem. jednakw azne by wierzyc w siebie. mimo, ze Ciebie nie znam to powiem tak: \"Ja w Ciebie wierze, dasz rade\" :)

Dodaj komentarz