Nadrabiam zaleglosci
Komentarze: 0
Najpierw zaczne od niedzieli..
Rano wstalam i pognalam z Miskiem do kosciolka na miescie. Miedzy czasie ogladnelismy TMK. A pozniej przeszlismy zobaczyc jak wyglada stadion Wiselki, wymieniaja nam murawe no i bedziemy miec podgrzewana. Eh.. brakuje mi meczy, a sezon dopiero co sie skonczyl.Wisla zdobyla dwa tytuly - Mistrza Polski i Puchar Polski. Wspaniale no nie?:) Ale nie o tym mialam pisac. Popoludniu odwiedzila mnie siostra z mezem, zlozyli mi zyczenia.. i wogole. Pozniej wpadl Mis i poszlismy swietowac :P
Otoz wybralam sie z ukochanym do kina, na Matrixa. Poniewaz mial urodzinki pozwolilam mu wybrac, sama nie bylam zbytnio przekonana do filmu. Ale nie zaluje. Milo bylo :) Jedyne co mnie zastanawialo to ze dostal ladne zyczenia urodzinowe, ZA ladne. Od kolezanki... niby nic miedzy nimi nie bylo, a jednak nie daje mi to spokoju. No i poczatek filmu zajelam sie rozkmnianiem :( Po filmie wrocilismy do domq, gdzie niezastalismy mojej mamy. Poszla do kina z kuzynka.
No i tak, chcialam troszke inaczej zoorganizowac urodzinki mojego faceta, ale nie wyszlo, jak zwykle. Nigdy mi nie wychodzi...
Dodaj komentarz