napisane 24 marca
Komentarze: 1
zawiedziona..
jestem z nim, a jakbym nie byla
tyle sie zmienilo, z biegiem czasu przestajemy sie spotykac.. rozmawiac, byc
co jest we mnie takiego ze odrzucam ludzi od siebie, kocham go, a nie czuje sie kochana
brne w to dalej, oszukujac sie ze bedzie lepiej, bedzie? a jesli nie bedzie?! A jesli ja sie oszukuje, jesli..
nie jestem w stanie nic zrobic, nie umiem, czy nie mam sily? nie wiem.. w glowie mam metlik, i sichize przedmaturalna, szkoda ze jego to nei interesi gdzie sie wybieram, jakie mam szanse, jak daje rade.. czy daje rade, NIE DAJE
jestem spieta, zeschizowana i malo sypiam, dieta pomogla, schudlam,.. jestem z siebie dumna, ciekawe czy ktos jeszcze? Ale sporo pracy przedemna wiec nie siadam na laurach, drugie tyle i bedzie ok
a pozatym, to u mnie taki jakis dziwny zastoj, moje zycie mnie przeraza, brakuje mi wsparcia jakiegokolwiek i od kogokolwiek
wiosna.. a mi sie na placz zbiera
Dodaj komentarz