Czwartego lipca moj byly mial urodzinki... mialam wielka ochote wyslac mu zyczonka chociaz smsem, ale balam sie jak to odbierze. Nie chcialam mu robic nadzieji, nie chcialam zeby mnie zle zrozumial, a.. ja tak tylko - z grzecznosci, jako ze mam pamiec do dat.
Nie bede tu pisac mojej i jego historii.. bo chyba narazie nie jestem na to gotowa, po co rozgrzebywac stare smieci? Ale rozstalismy sie w przyjazni, nawet nie do konca, bo.. on mnie unikal, byl nie przyjemny. Czasem rozmawialismy, udawalo nam sie zartowac, ale widzialam w jego oczach zal, jakbym to ja mu zrobila krzywde!!!! Eh jak tu zrozumiec facetow...
(4.07) Bedac na imprezie u znajomych (z moim Misiem oczywiscie :)) leciala piosenka "Zaluje", strasznie mi sie z nim kojarzy.. musialam wyjsc na balkon, wszystko mi sie przypomnialo.. ciagle myslalam o nim i jego urodzinach, mialam dylemat w ktorym mi pomogl On, namawial mnie zebym wyslala........
dlatego postanowilam o zupelnej ignorancji, dziwne no nie? Ehh.. nie, to ja jestem dziwna